sobota, 24 listopada 2012
Pierwsze impresje (15 sierpnia 2012)
Tytuł w pierwszym wpisie zawierający trudne słowo gwarantuje sukces bloga.
Podchwytliwy adres, tytuł i opis bloga takowoż.
Generalnie jestem skazany na sukces.
Zaczynam parę dni po sukcesach polskich sportowców w Londynie, i jakiś miesiąc po Euro. Do trzech razy sztuka.
A jutro zaczynam znaleziony w necie program biegania, na początek poziom 1, dystans - 10 km. Na pewno miriardy osób będzie chętne czytać o człowieku, który postawił sobie ambitny cel i w pocie czoła do niego dąży, chociaż jest mu ciężko. Jak Rocky w Rocky'm.
Nie ma bata żeby nie wyszło.
Swoją drogą do dupy wygląda ten tytuł na górze. To też wróży dobrze. Rozlazł się, tak samo jak rozlezie się sława o mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz