środa, 5 grudnia 2012

Jak zwykle...

Ja to jak zwykle. Postanowię sobie coś, a potem "aaaa nie chce mi się, aaaa nie mam czasu, aaaa nie pamiętam" i tak zlatuje. Nie ma to tamto, trzeba po równo kochać oba blogi, jak się chciało pisać dwa!

Problem w tym, że nie bardzo mam o czym tu pisać póki co. Jakiś taki wyprany z emocji i przemyśleń jestem ;). No może poza tym, że słuchając płyty, którą zdążyłem tu zrecenzować, przypomniałem sobie o postanowieniach podjętych jakiś czas temu. Łatwo się zapomina, oj za łatwo...

Tak czy siak - cieszę się, że chociaż część planów udaje się realizować zgodnie z założeniami. Pomału, kroczek po kroczku będziemy szli dalej. Cieszę się, że coraz bardziej do mnie dociera, że nie można mieć wszystkiego, a na pewno nie już, od zaraz. Kolejna lekcja pokory i cierpliwości, chociaż dla takiego narwańca jak ja to powinno się takie lekcje urządzać co drugi dzień ;).

Ważne, że dobre przeczucia się spełniają. Oby w końcu wszystko wskoczyło na ten tor, na którym miało się znaleźć od początku! Czasem trzeba troszkę namieszać sobie w głowie i w życiu, żeby potem wyciągnąć z kociołka co trzeba i śmigać dalej z bagażem fajnych doświadczeń!

Wpis kontrolny, w celu utrzymania ciągłości istnienia bloga uważam za dokonany. Weź się człecze, weź za siebie, bo jak coś sobie postanawiasz to nie ma że boli!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz